Dzisiejsza liturgia słowa zwraca naszą uwagę na Kościół, założony przez Chrystusa Pana. Niby jest to dla nas coś oczywistego i codziennego – że należymy do Kościoła – ale co to w zasadzie oznacza? Nasz Pan jest jego Głową, a my jesteśmy członkami tego Ciała i w ten sposób wspólnie tworzymy Kościół. Jest to wspólnota ludzi wierzących, którzy wchodzą do niej przez bramę Chrztu Świętego.

 

W każdą niedzielę, podczas Mszy Świętej, wyznajemy naszą wiarę. Od wieków katolicy odmawiają to samo Credo. Znajdują się w nim również słowa dotyczące Kościoła: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”.

 

Dziś słyszymy o tym apostolskim wymiarze Kościoła. Co to znaczy, że jest on apostolski? Po pierwsze – że został założony na fundamencie Apostołów. Nasz Pan, Jezus Chrystus, założył swój Kościół, nadając mu formę widzialnej społeczności, i ustanowił papiestwo jako podstawę jego jedności. Tym, co przekazujemy sobie w sztafecie pokoleń Kościoła, jest Boże Objawienie, czyli nasza święta, katolicka wiara. Jak mówi św. Paweł Apostoł w Liście do Efezjan: „Zbudowani [jesteśmy] na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus” (Ef 2,19-20). Mamy więc solidne podstawy dla naszej wiary.

 

Grono Dwunastu Apostołów było najbliższym otoczeniem Pana Jezusa. Każdego dnia wsłuchiwali się w Jego słowa, widzieli Jego czyny i zachowanie. Byli więc naocznymi świadkami, którzy w formie pisemnej i ustnej przekazali nam swoje doświadczenie życia z Chrystusem. Potwierdza to św. Jan Apostoł w swoim liście: „Co było od początku, co słyszeliśmy, co widzieliśmy na własne oczy, co oglądaliśmy i czego dotykały nasze ręce – o Słowie życia – to wam ogłaszamy” (1 J 1,1).

 

Miłość do Pana Jezusa jest istotą naszej wiary. A co to znaczy miłować Go – wyjaśnia On sam w dzisiejszej Ewangelii: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich” (J 14,23-24). Tak więc miłować Jezusa Chrystusa można poprzez zachowywanie w swoim życiu Jego nauki.

 

Wolą naszego Pana było, aby to Apostołowie i ich następcy reprezentowali Go w przyszłych wiekach. Wedle Jego słów skierowanych do uczniów: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi” (Łk 10,16).

 

Co więcej, Chrystus zaznaczył, że Apostołowie nie zrozumieją wszystkiego od razu: „To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,24-25). Na tej podstawie następcy św. Piotra – kolejni papieże – ustanawiali dogmaty wiary. Kościół, przy pomocy Ducha Świętego, dopiero z czasem odkrywał kolejne prawdy wiary. On nieustannie nas poucza i prowadzi do coraz lepszego rozumienia, czym jest nasza wiara i jak właściwie nią żyć. To Duch Święty sprawia, że słowa i czyny Apostołów oraz ich następców (biskupów, kapłanów) mają moc przemieniać serca i budować wspólnotę wierzących. To dziedzictwo Apostołów trwa nieustannie w Piśmie Świętym, Tradycji i Magisterium Kościoła.

 

Każdy z nas tworzy wspólnotę Kościoła. To nie jest tak, że wierni świeccy są gorszą kategorią Kościoła. Wszyscy tak samo jesteśmy uczniami naszego Pana. Mamy jednak w Kościele różne funkcje i zadania, stosownie do własnego stanu. Każdego z nas Bóg wzywa do świętości – nie poprzez jakieś nadzwyczajne działania, lecz przez wierne i sumienne, codzienne wypełnianie obowiązków swojego stanu: ksiądz jako ksiądz, małżonek jako małżonek, matka jako matka.

 

Dzisiejsza liturgia słowa kieruje nasz wzrok dalej niż na doczesność. Spoglądamy ku wieczności – ku ostatecznemu celowi naszego życia. Pan Jezus zapowiada, że odchodzi do swojego Ojca, który jest w niebie, i dodaje: „Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was” (J 14,27-28).

 

Jeszcze nie wszystko, co zapowiedział, się wypełniło. Jesteśmy ludźmi, którzy czekają. Czekamy na Jego ponowne przyjście na ten świat i ostateczną odnowę całego stworzenia – ostateczne pokonanie szatana, grzechu i śmierci. To daje nam nadzieję. To sprawia, że trudy, z jakimi mierzymy się w życiu, nie stanowią dla nas ostatecznej przegranej. Bo jesteśmy po stronie Chrystusa, który zwyciężył świat. Kto żyje z Chrystusem i z Nim umiera, ten również z Nim zwycięży i osiągnie wieczne szczęście przy Bogu. Amen.

 

 

r_blaszkowski@wp.pl

Kobylniki 50, 09-450 Wyszogród 

665091565

Nasza 

Parafia

Kontakt

Kobylniki 50

09-450 Wyszogród

kom. 665 091 565

 

r_blaszkowski@wp.pl

Nr konta Parafii

Vistula Bank Spółdzielczy 

36 9011 0005 0006 5096 2000 0030 

Parafia w mediach społecznościowych