Grupa egipskich chrześcijan jechała autokarami do jednego z klasztorów położonych na pustyni. Islamscy fundamentaliści zatrzymali ich i kazali wysiąść z pojazdów. Każdego z osobna pytali o wyznawaną wiarę i żądali, by wyrzekł się Chrystusa oraz przeszedł na islam. Osoby, które odmówiły, były zabijane. Wszyscy chrześcijanie – w tym dzieci – zostali wówczas zamordowani. Woleli umrzeć, niż wyprzeć się Chrystusa. Papież Franciszek powiedział, że ci Koptowie, zabici podczas napadu na egipski autokar, są męczennikami.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi o wierze: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniami i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna” (Łk 17,6).
Gdybyśmy wymóg Jezusa potraktowali dosłownie, to przecież każdemu drzewu moglibyśmy rozkazać, by rzuciło się w morze. Tymczasem Jezus nie nakłania nas do czarodziejskich sztuczek, lecz do prawdziwej wiary. Morwa, która – na słowo płynące z wiary – miałaby przesadzić się w morze, znana jest z bardzo głębokich korzeni. Potrafi je zapuszczać coraz głębiej i żyć nawet 600 lat. Jest symbolem wytrzymałości, wytrwałości, ale też pewnej zdrętwiałości i niewzruszoności. Jeśli takie drzewo na słowo wiary miałoby się przesadzić w morze, świadczy to o niezwykłej skuteczności wiary.
Jezus porównuje moc wiary do ziarnka gorczycy. Z małego nasionka potrafi wyrosnąć roślina, która w Palestynie osiąga nawet cztery metry wysokości. Wiara musi się rozwijać, pogłębiać i doskonalić, albowiem „skarb ten nosimy w naczyniach glinianych” (2 Kor 4,7), które zawsze mogą się rozbić. Wiara podobna do ziarnka gorczycy to nie tyle wiara «mała» czy «niepozorna», ile taka, która – choć zaczyna się od niewielkiego zalążka – odznacza się wielką mocą duchową… Bóg wychowuje nas nie do wiary na chwilę, lecz do wierności długodystansowej. Wiara jak ziarnko gorczycy ma wzrastać.
Okazuje się jednak, że wielu współczesnych ludzi żyje z dnia na dzień, nie przejmując się swoją przyszłością – ani tą bliższą, za rok czy dwa, ani tą ostateczną: w wieczności, po śmierci. Wielu mówi, że wierzy i że są chrześcijanami, lecz nie widać tego w ich postępowaniu. Papież Benedykt XVI w liście na rozpoczęcie Roku Wiary stwierdził, że „wiara to wędrówka, która zaczyna się chrztem świętym, a kończy przejściem do życia wiecznego”.
Współczesny chrześcijanin często uważa, że aby być wierzącym, wystarczy po prostu przyjąć istnienie Boga. Tymczasem to za mało. Wielu ludzi odchodzi od wiary – z różnych powodów. Jedni dlatego, że są wykorzenieni ze swojego środowiska rodzinnego, wyjeżdżając na studia, do pracy czy mieszkając w wielkich aglomeracjach. Inni szukają doraźnych korzyści, negując wiarę i Kościół. Wiara wielu wierzących staje się letnia, zwietrzała, rozmyta.
Potrzeba ludzi autentycznej wiary, wyrażonej w osobistym świadectwie. Chrześcijanin jest wezwany nie tylko do tego, by wierzyć w Boga, ale także, by wierzyć Bogu – całkowicie. Święty John Henry Newman definiował wiarę w następujący sposób: „Poddać się Bogu, złożyć całe życie lub pragnąć je złożyć w rękach Tego, który jest wyłącznym Dawcą wszelkiego dobra”.
Wiara nie oznacza jedynie przyjęcia określonego zbioru prawd dotyczących tajemnic Boga, człowieka, życia, śmierci czy rzeczy przyszłych. Polega przede wszystkim na głębokiej, osobistej relacji z Chrystusem – relacji opartej na miłości do Tego, który pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4,10). Jest to miłość aż do całkowitej ofiary z siebie. Powierzając się Chrystusowi, nie tracimy nic, a zyskujemy wszystko. W Jego rękach nasze życie nabiera prawdziwego sensu.
Dlatego musimy wołać jak Apostołowie: „Przymnóż nam wiary” (Łk 17,5). Święty Jan Paweł II w liście apostolskim Dies Domini przypomina:
„Niedziela jest w pełnym tego słowa znaczeniu dniem wiary. W nim to, za sprawą Ducha Świętego, każdy z uczniów Chrystusa na nowo przeżywa w swoim «dzisiaj» pierwsze objawienie się Zmartwychwstałego. Podczas niedzielnej liturgii eucharystycznej odmawia się wyznanie wiary – Credo, w którym człowiek ochrzczony w szczególny sposób odnawia postanowienie wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii oraz z nową mocą uświadamia sobie przyrzeczenia chrzcielne. Przyjmując słowo i spożywając Ciało Pańskie, patrzy jakby w oczy samemu Zmartwychwstałemu Jezusowi, obecnemu w «świętych znakach», i razem z apostołem Tomaszem wyznaje: «Pan mój i Bóg mój!» (J 20,28)” (Dies Domini, nr 84).
Kontakt
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave
Nr konta Parafii
Vistula Bank Spółdzielczy
36 9011 0005 0006 5096 2000 0030
Parafia w mediach społecznościowych